To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Głogowskie Forum Historyczne
Głogowskie Forum Historyczne - czyli ciekawostki historyczne z regionu.

Górkowo - Bismarckturm cd

demiane - 2015-01-04, 10:14
Temat postu: Bismarckturm cd
Znalazłem właściciela pierwszej wieży (lub miejsca na którym stała) - Benno Weisbacha
Informacja z przewodnika napisanego w przez Georga Ostertaga; wydana przez Leo Woerla w 1892r.
[tak nawiasem mówiąc przydały by się jakieś informacje na temat tych panów]


TadeuszFantom - 2015-01-04, 19:11

Jak będę miał czas poszukam.
Dzięki za informację, to chyba chodzi o tą wieżę jeszcze w postaci konstrukcji drewnianej (z belek)?

Eulenburg - 2015-01-04, 19:49

Tak też uważam, że to pisemne potwierdzenie istnienia typowej wieży widokowej, z której widok na miasto... "bezcenny" był, można by powiedzieć.... ;)
Yedyny - 2015-01-04, 20:56

Wieza z belek byla juz na Forum, wiem - bo sam wrzucalem.
demiane - 2015-01-04, 22:38

Yedyny napisał/a:
Wieza z belek byla juz na Forum, wiem - bo sam wrzucalem.

Taaa. W tym samym nawet folderze "Górkowo"
Ale tematy zablokowane ze względu na ataki klonów więc zacząłem nowy.

A chodzi o tę "starą" drewnianą. Kamienna powstała później

Alicja - 2015-01-04, 22:58

zawsze możemy potem scalić tematy
demiane - 2015-03-14, 22:44

Rozbudzony artykułem D. Czaji o wieży Bismarcka w "Głosie Głogowa"przewertowałem na naszym forum ten wątek.
Pokusiłem się o luźne przetłumaczenie fragmentu artykułu Alwina Feige z Neuer Glogauer Heimatbund. Zawsze to coś nowego w tym temacie

„Radca miejski Weisbach z Głogowa nabył kawałek terenu góry [na Górkowie] gdzie postawił <domek letniskowy>. (…) Ale budynek musiał być dopasowany do krajobrazu, co było zrozumiałe. To było rzeczywiście najwspanialsze miejsce wypoczynku. Para drzew morwowych przy domu ożywiała małżeństwu wspomnienia ich podróży na południe [kontynentu]. Romantyzm widoku wieńczyła studnia z żurawiem u podnóża góry. Później architekt Michael z Głogowa budową kościółka w leżących w kotlinie Szczyglicach z powodzeniem wzbogacił krajobraz.
(…)
Te piękne miejsce na ziemi w dużej bliskości od miasta było popularne dla spacerowiczów. Można było całkiem dobrze wypocząć na ławce pod lipą Torstenson, wpatrując się w sterczące wieże miasta. Drzewo otrzymało nazwę po szwedzkim generale Torstensonie, który tutaj w 1642 podczas oblężenia Głogowa, odbywał narady.
Kto chciał iść pylistą drogę, wybrał drogę do wsi i góry przez plac musztry i później drogą polną do okolnicy Górków, posiadającą tylko jeden dojazd a mianowicie odgałęzienie od drogi powiatowej. Prowadziła ona również chętnie odwiedzających wokół szczytu góry, pozwalając na delektowanie się rozległymi, dalekimi widokami. Szczęśliwa dolina Odry z wieloma miejscowościami, od zamku Wyszanów po Bytom, rozścielała się przed naszymi oczami. I kiedy wspieliśmy się po drabinach starej drewnianej wieży, postawionej dawno temu przez urząd geodezyjny, służącej jako wieża widokowa - całkowicie otwarta [dla ludności], na jej szczycie otwierał się jeszcze szerszy widok przez północną część obszaru aż do kraju poznańskiego. Na wieży znajdowała się tablica orientacyjna wskazująca kierunek patrzenia na odległe cele – mimo że nie były one do ujrzenia. Szukaliśmy na próżno Śnieżkę, zasłoniętą przez wzgórza Kurowa Małego, Jerzmanowej oraz Jakubowa, znajdując jednak łatwo zarówno komin cukrowni jak i wieże Wschowy. Pozdrawiały nas wieże kościołów w Zamysłowie i Sicinach, jasne mury białołęckiego zamku przebijające się przez zieleń parkową; na czerwonych dachach Krzepielowa i Kotli kładły się jasne promienie słońca, a miasteczko Bytom jak i Siedlisko zapraszały kolorem bzu. Widok naszych tutejszych miejskich parków niemal zawsze zatykał nam dech w piersiach, oddychających orzeźwiającym powietrzem. Tak dobrze się czuliśmy, podziwiając tą piękną ojczyznę.
Stąd [z wieży] można było nawet poczuć tętno techniki [w org. „życia gospodarczego”]. Mogliśmy obserwować nie tylko smugi dymu parowca walczącego z nurtem Odry, lecz także lokomotywy na wielu liniach kolejowych biegnących od Głogowa w kierunku Żagania, Zielonej Góry, Sławy, Leszna, Góry, Wrocławia oraz od Rudnej do Polkowic.
Naświetlmy pewną tragedię, jaka przeszła przez wsie Szczyglice oraz Górków podczas ostatniej [Iszej] wojny jaka się rozpętała. Ze strony pokolenia przebywającego od wieków na tej ziemi, z pierwszej wsi siedmiu rolników (Brunn, Kube, Stiller, Maluche, Fiedler, Senftleben i Hirsch) i prawdopodobnie jeszcze jednego oraz sześciu rolników z drugiej wsi (Senftleben, Baburske, Prufer, Pfeiffer, Hoffmann i Kunze) musiało porzucić gospodarowanie na swojej ojcowiźnie. Zmarli, polegli lub zostali zamordowani.
Po sprzedaży domów górskich [tak w oryginale] rodzinie Nebeling gospodarka [rolna] została wstrzymana, tym samym zwiedzanie góry jeszcze bardziej wzmogło. W odpowiedniej porze służyła nauce na sankach oraz nartach. Zimą służyła za miejsce spotkań zarówno młodych jak i starych. Latem rozbrzmiewała spośród zarośli wesołymi głosami dziecięcymi , jako że była częstym celem szkolnych wędrówek. (…)
Kiedy stare drabiny drewnianej wieży nie były już bezpieczne, wspinaczka na nią została zabroniona a wejście zamknięte. To spowodowało dążenie połączonych zainteresowanych kręgów aby wznieść na górze wieżę Bismarcka. Właściciel nierentownej części góry pozostawił chętnie do dyspozycji i plan został energicznie zrealizowany dzięki energicznemu wsparciu dyrektora Steffensa z Żarkowa oraz barona von Hindersin z Dalkowa. Fortyfikacje twierdzy Głogów jako organ nadzorczy wydały zezwolenie by na leżącej na obszarze twierdzy [!] górze wznieść wieżę z kamienia. Mistrz budowlany Michael otrzymał zlecenie by w miejscu starych wież prawie we wszystkich niemieckich landach zrealizować plan [wznoszenia wież Bismarcka]. Kamień zostanie dostarczony ze strzegomskich kamieniołomów. To sprawiało pewną trudność – dostarczenie na szczyt ciężkich półproduktów. Droga była zazwyczaj w złym stanie, kiedy właściciele obszarów góry, rolnicy Górkowa i Szczyglic wspólnie uzgodnili utrzymanie jej w należytym stanie. Wieżę poświęcono 23 września 1906r przy licznym udziale ludności. Uwieńczeniem święta było rozpalenie pierwszego „ognia Bismarcka” w szerokim metalowym pucharze na szczycie wieży, co późnej zawsze odbywało się w dniu urodzin kanclerza – 1 kwietnia.”

Yedyny - 2015-03-15, 09:00

Piekne opisy, dzieki po raz kolejny. Ciekawostka jest, ze w malej odleglosci od wiezy pokazywaly sie dosc duze podkowy, czy woły byly podkuwane? A jeszcze niedawno za postumentem wiezyczki mozna bylo wykopac kute gwoździe.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group